Centra handlowe realizują cztery główne funkcje, zakupową, usługową, gastronomiczną oraz kulturalno-rozrywkową.
Kolejność w jakich je wymieniam nie jest przypadkowa. Odzwierciedla ona odwrotnie proporcjonalnie wpływ centrum na sposób i jakość realizacje danej funkcji.
Wpływ galerii na to co i w jaki sposób kupują klienci jest ograniczony. Wprawdzie niektóre centra zarządzają tzw. mixem najemców, pod kątem doboru marek, ale w znakomitej większości funkcjonują te same sklepy.
Jeszcze kilka lat temu o atrakcyjności centrum decydowała obecność pożądanego wiodącego najemcy, bądź to spożywczego, bądź wielkopowierzchniowego sklepu modowego.
Obecnie czynnik ten jest już znikomy. Wynika głównie ze spadku popularności supermarketów premium, oraz z utraty większości przewag konkurencyjnych, jakie oferowały w swoim czasie duże salony modowe.
Aktualnie, kupując odzież online, z bezpłatną dostawą, bezpłatnym zwrotem i oczywiście przy znacznie większym wyborze, klienci nie widzą zasadniczych korzyści z odwiedzenia sklepu stacjonarnego.
A sieci handlowe nie potrafią na razie wdrożyć realnych pomysłów na zatrzymanie odpływu klientów ze sklepów.
Zaklinanie rzeczywistości magicznym omnichanellem nie pomoże.
Paradoksalnie zatem to nie główna do tej pory funkcja zakupowa będzie determinowała o atrakcyjności centrum.
W znacznie większym stopniu galeria może zadecydować o ofercie punktów usługowych. Wynika to głównie z tego, że usługi nie są jeszcze tak scentralizowane jak handel galeryjny.
Sensowny i przemyślany dobór charakteru usług może być istotnym elementem zwiększającym odwiedzalność centrum.
Wiele centrów handlowych po macoszemu traktuje funkcję gastronomiczną, która może być kolejnym istotnym bodźcem do przyciągnięcia klientów.
Na pewno jednak nie wtedy, gdy oferta najemców ogranicza się do najpopularniejszych sieciowych fast-foodów, dostępnych w większości galerii.
Tymczasem istnieje tu ogromne pole do exploracji konceptu restauracji autorskich, oryginalnych, budujących własne marki, niekoniecznie w klasycznych kategoriach: dużo, szybko i tanio.
Oczywiście wymaga to również stosownej aranżacji i przebudowy przestrzeni centrum, która powinna jak najbardziej wspierać atrakcyjność gastronomii.
W szczególności dotyczy to organizacji ogródków, tarasów, wykorzystania czy przebudowy dachów, budowy elementów małej architektury: oranżerii, stref zieleni, itp.
W ostateczności jednak o sukcesie galerii zadecyduje rozrywka, czynnik, który jest aktualnie bardzo słabo eksplorowany przez centra handlowe.
Maksimum, co oferuje większość obiektów handlowych to kino, plac zabaw dla dzieci, statyczne wystawy makiet czy eksponatów.
A przecież koncepcja budowy galerii „wokół” centrum rozrywkowego nie jest nowa i odkrywcza.
W Europie jest wiele przykładów realizacji, gdzie sklepy skupione są wokół sztucznych lodowisk, kasyn gry, mini ogrodów zoologicznych, parków rozrywki.
Przy czym kluczowy jest tutaj nie tylko sam pomysł, ale jego skala, znaczenie i wbudowanie w koncept centrum.
Czym innym jest kompleks budynków handlowych z osobnymi atrakcjami, a czymś zupełnie innym park rozrywki umiejętnie wkomponowany w galerię handlową.
Zasadniczo centra handlowe mają dwie drogi rozwoju. Jedną z nich jest wzmacnianie historycznie podstawowej funkcji handlowej, do czego jednak potrzebna jest istotna zmiana zasad współpracy z najemcami.
Drugą zaś drogą jest próba inteligentnej kreacji nowych potrzeb konsumenckich i zmiana postrzegania centrum jako prostego zbiorowiska coraz mniej atrakcyjnych sklepów.